Czy powinno się karać dzieci?

Dzieciom potrzebne są jasne, przejrzyste reguły – jakie zachowania akceptujemy, a jakie nam się nie podobają. Ta jasność buduje poczucie bezpieczeństwa: 

Kocham cię i nie zgadzam się na to, co robisz. 
Kocham cię i nie pozwalam na pewne zachowania. 

Ciebie akceptuję bez zastrzeżeń, ale nie zamierzam akceptować nieodpowiedniego zachowania.

W każdej rodzinie powinny istnieć zasady, których obie strony będą przestrzegać. Ich złamanie oznacza pewne konsekwencje. Zanim jednak je wyegzekwujesz: 

– uprzedź dziecko o istnieniu zasady (umowy), 
– bądź stanowczy w jej utrzymaniu i egzekwowaniu, 
– pamiętaj o regule: minimum słów, maksimum czynów.

Czego unikać przy ustalaniu konsekwencji? 
– szukania odwetu, 
– karania samych siebie, 
– nagradzania nieodpowiedniego zachowania, 
– wygłaszania pogróżek i obietnic, 
– zawstydzania, 
– przywiązywania nadmiernej wagi do konsekwencji.

Przyczynami trudności w respektowaniu zasad stawianych dzieciom są: 
– lęk przed narażeniem dziecka na konsekwencje, 
– nieumiejętność jasnego określania swoich oczekiwań i wymaganych reguł zachowania, 
– niepoważne traktowanie przez rodzica stawianych dziecku wymagań lub stawianie zbyt wygórowanych i zbyt wielu wymagań.

Nie można pozwalać dzieciom w imię dobrego samopoczucia np. na okrucieństwo wobec zwierząt, wulgarne słowa, wyśmiewanie się ze słabszych. Nie można im bowiem w ten sposób przekazać pewnych wartości. Musimy pamiętać, że jeśli podejmujemy działanie, które ma położyć kres niewłaściwemu zachowaniu dziecka, to wyświadczamy mu przysługę, czyli: 

zamiast kary – właściwe działanie, 
zamiast kary – właściwe konsekwencje. 

To daje dziecku możliwość zastanowienia się nad sobą, daje szansę na zmianę i rozwój. 

I pamiętajcie:
KARY RANIĄ – KONSEKWENCJE WYCHOWUJĄ
Najlepszym miejscem pod słońcem jest dom, w którym żyją ludzie ofiarowujący sobie w najtrudniejszych chwilach tak rzadki dar, jak wybaczenie.
G. McDonald 

Karanie przynosi najlepsze efekty, gdy stosują je ci, którzy kochają, a nie ci, którzy kochają karać.
P. Callway

Przemoc jest zawsze okrutna, nawet jeśli słuszny jest jej powód.
F. Schiller

Zamiast karania: 
– wyraź swoje uczucia, nie atakując charakteru dziecka – Jestem wściekła, gdy rano nie mogę znaleźć swojej srebrnej biżuterii! 
– określ swoje oczekiwania – Oczekuję, że będziesz mnie uprzedzała o pożyczeniu mojej biżuterii. 
– wskaż dziecku, jak może naprawić swój błąd – Miejsce biżuterii jest w szkatułce. 
– daj dziecku wybór (informując je o konsekwencjach) – Możesz zakładać swoją biżuterię albo pożyczać moją i odkładać ją na miejsce. Sama decyduj. 
– podejmij działanie – Dziecko: Dlaczego nie mogę znaleźć twojej biżuterii?, Rodzic: Ty mi powiedz, dlaczego. 

– rozwiąż problem – 6 kroków rozwiązywania problemów i konfliktów:

  • rozpoznać konflikt i nazwać go, 
  • zrozumieć dziecko, jego uczucia i potrzeby, 
  • wspólnie poszukać możliwych rozwiązań, 
  • krytycznie ocenić propozycje rozwiązań, 
  • zdecydować się na najlepsze rozwiązanie, 
  • wcielić w życie powziętą decyzję.

W porozumiewaniu się z dzieckiem najważniejszy jest sposób przekazywania mu poleceń, próśb, informacji. Jeśli zrobisz to właściwie, współpracę dziecka masz zapewnioną.

Aby zachęcić dziecko do współpracy: 
– Opisz, co widzisz, lub przedstaw problem – Podłoga w kuchni jest brudna. 
– Udziel jak najkrótszej informacji – Brud z podłogi przykleja się do kapci i roznosi po całym mieszkaniu. 
– Wyraź to jednym słowem lub gestem – Podłoga. 
– Opisz, co czujesz, ale nie wypowiadaj się na temat charakteru dziecka – Nie lubię, kiedy brud lepi mi się do kapci. 
– Daj dziecku wybór – Wolisz wytrzeć podłogę mokrą szmatą czy umyć mopem? 
– Napisz liścik – Jestem brudna i cała się kleję. Pragnę wody i ścierki. Podłoga w kuchni. 

Unikaj niejasnego, nieprecyzyjnego formułowania oczekiwań wobec dziecka, typu: Szykuj się do spania. Bądź grzeczny. Weź się w garść. Przestań, Uspokój się.

Istotne są właściwie sformułowane komunikaty, którymi chcemy zachęcić dziecko do współpracy z nami. Oto słowa-klucze: 
Zależy mi… 
Potrzebuję… 
Oczekuję…

Chcąc zdyscyplinować dziecko, należy nie tylko uwzględnić jego uczucia, lecz także zrozumieć i zaakceptować niechęć do ograniczeń. Trudno się przecież spodziewać, żeby cieszyło się z zakazów. Tylko wtedy mamy szansę na dobrowolne zaakceptowanie przez dziecko zmiany zachowania i wyrobienie samodyscypliny.
Zachęcanie dziecka do współpracy wiąże się ze stawianiem dziecku ograniczeń. Ustawienie ograniczeń w sposób, który chroni szacunek do samych siebie – zarówno rodziców, jak i dzieci – pozwala dzieciom na identyfikowanie się z rodzicami i wartościami, które oni wyznają, oraz zdefiniowanie wewnętrznych form zachowań.
(J. Sakowska)

Niestety, rodzice często stosują niekorzystne metody w celu nakłonienia dziecka do posłuszeństwa, np.: 
– groźbę – Jeśli tego nie zrobisz, to…, 
– przekupstwo – Jeśli to zrobisz, to… (obietnica nagrody), 
– obietnice – oznacza to tyle samo, co – bez obietnicy nie można ufać, 
– krytykę, sarkazm – rodzice uważają, że wpłyną w ten sposób na ambicje dziecka, 
– porównywanie, 
– poniżanie.
(H. Ginnot)

Najczęstsze błędy popełniane przez rodziców: 
– zwracanie uwagi w czasie sprzeczki, w złości, 
– restrykcje chaotyczne, obraźliwe i nieadekwatne, 
– zapominanie, że w czasie przeżywania silnych uczuć dziecko nie jest w stanie słuchać, 
– stosowanie słów, które bardziej wzmacniają opór niż skłaniają do porozumienia.
(J. Sakowska)

W takiej „rozmowie” obie strony nie słuchają się nawzajem. 

Aby dzieci cię słuchały i aby do ciebie mówiły, warto pamiętać o kilku zasadach: 
– mów, jakie odczucia wywołują w tobie zachowania drugiej osoby. Zaczynaj wypowiedź od informacji o swoich uczuciach, np. Złoszczę się…, denerwuje mnie…, 
– mów o konkretnych zachowaniach drugiej osoby, a nie o tym, jaka ona jest, np. złoszczę się, kiedy nie wyrzucasz papierków do kosza na śmieci zamiast jesteś bałaganiarzem, 
– nie oceniaj i nie dawaj rad, 
– unikaj uogólnień typu: „zawsze”, „każdy”, „wszyscy”,
– mów tylko o sprawach, na które rozmówca ma wpływ, 
– mów stanowczo, ale łagodnie, w trybie oznajmującym, a nie rozkazującym, 
– nigdy nie trać cierpliwości – to ostatni klucz, który otwiera drzwi.

 

Anna Zajic
www.swierszczyk.pl


AKADEMIA MĄDREGO RODZICA